Rodzinny Turniej Mikstowy w Grębiszewie
Category : Wydarzenia
Turniej pod lasem
Grębiszew to niewielka mazowiecka wieś, położona przy trasie Grójec-Mińsk Mazowiecki. Przed kilkoma laty powstał tu piękny ośrodek tenisowy, usytuowany pod lasem, z trzema kortami i kawiarenką. Dziennikarskie turnieje rodzinne są tu tradycją. W czerwcu przyjeżdżamy na jagody, w sierpniu na grzyby.
Kiedy przed laty tworzyliśmy klub Media, w statucie zapisaliśmy, że jednym z najważniejszych zadań będzie popularyzacja sportu wśród dziennikarskich rodzin. Potem różnie z tym bywało. Zwłaszcza organizatorzy mistrzostw Polski w Lublinie bronili się przed wprowadzeniem rodzinnych mikstów do programu.
Tak narodził się oddzielny turniej, wzorowany na Family Cup. Uczestnicy przyjęli własny regulamin rozgrywek, który głosi m. in.:
„Mężczyźni, biegajcie do każdej piłki, nie oszczędzajcie sił. Kobiety nie znoszą leniwych partnerów.”
„Kobiety, podczas meczu nie dyskutujcie z sędziami, nie rozmawiajcie z koleżankami na trybunach. Mężczyźni nie lubią gadatliwych pań.”
W dniach 25-26 sierpnia odbył się kolejny turniej, będący rewanżem za wiosenne rozgrywki. Małżeństwo Michałowskich z Lublina nie zdołało obronić pierwszej pozycji, przegrywając z parą Halina Grzymska – Tomek Trzciński. A dalsza kolejność tradycyjna: Bernatowie, Cholewińscy, Chmielewscy. Najbardziej szczęśliwy był Tomek Trzciński, który zdobył pierwszy w swojej długoletniej karierze tenisowej puchar. Trzeba dodać, że na starcie zabrakło faworytów – małżeństwa Osiatyńskich. Niestety, pana profesora rozbolał krzyż i wszyscy połączyliśmy się z nim w bólu. Zgodnie z tradycją, nie dojechali Kawałkowie z Zamościa.
Turniej zakończył się wspólnym obiadem, podczas którego można było degustować m. in. ciasta upieczone przez panie. Jak zwykle, w tej konkurencji nie do pobicia była Małgosia Barucka. A potem kto chciał, mógł pójść do lasu w poszukiwaniu grzybów.
Impreza wzbudziła zainteresowanie mieszkańców, bo wkrótce potem odbył się turniej dla dzieci z okolicznych wsi – Rudzienka, Zamienia, Grębiszewa, Dobrzyńca. Część naszych nagród, upominki ufundowane przez Toyota Motor Poland (tą drogą podziękowania dla Moniki Małek) oraz podarunki firmy Head (podziękowania dla p. Stanisława Szczukiewicza) przekazaliśmy dzieciarni.
A jak wyglądało spotkanie w Grębiszewie, można zobaczyć na zdjęciach.