linuxpl.com

Gem, set?. i nogi!

Gem, set?. i nogi!

Category : Wydarzenia

Dla tych, którzy tenisowym bakcylem zarazili się przed rokiem, może przed 30 laty ta konkluzja nie stanowić będzie wielkiej niespodzianki. Nie rakieta z najwyższej półki, nie markowa konfekcja unifikująca wszystko i wszystkich, nie tenisowe „pantofle” oznaczone prestiżowym logiem, nawet nie kondycja, siła charakteru, opanowanie i wyuczone – na słono opłacanych lekcjach, stylowe uderzenia. Najważniejsze, w trakcie rozgrywek ostatniego w letnim sezonie Grand Prix dziennikarzy w Inowrocławiu okazały się … nogi.

Osobną kategorią – tu zapewne koledzy nie będą protestować – stanowią nogi naszych koleżanek. Ich widok od lat dostarcza męskiej części dziennikarzy – tenisistów wrażeń, o których w tej relacji pisać nie wypada. Zresztą panie, w pełni świadome swoich atutów, nogami głów sobie nie zaprzątały. I trudno się dziwić! Jedynym problemem w pełnej ekspozycji walorów była temperatura, zmuszająca panie do okrycia ciała legginsami i dresami. Niepowetowana strata! Postuluję przeniesienie jesiennych zawodów na wrzesień!

Panowie, pamiętający zapewne malowniczy opis nóg autorstwa Guy de Maupassant’a :
„bezkształtna bryła w kształcie kichy” ochoczo odkrywali piszczele pragnąc udowodnić, że bliżej ich nogom do idealnych kształtów „Dawida” Berniniego niż obcesowemu opisowi francuskiego naturalisty i dekadenta. Ale przecież nie wygląd kończyn w tenisie jest najważniejszy. Najbardziej intrygujący jest fakt, że tenisiści w osobliwy sposób personifikują swoje nogi. W Inowrocławiu do intymnych rozmów z nogami dochodziło wielokrotnie, od:
„czy w końcu zaczniecie się uginać?!”, „taka sztuka podejść o krok bliżej?”, „czy wy zawsze musicie zostać w tyle?” po „ruszajcie się!”, „kulfony”, ”Jezu, co z tymi nogami? aż do „obetnę je , czy co!” . Oczywiście to tylko te cytaty, które można czytać przed 23.00.

Zostawmy jednak na boku filozoficzno – anatomiczne rozważania i zajmijmy się sportem. Październikowy turniej „Pod Tężniami” w Inowrocławiu spełnił wszystkie warunki charakteryzujące fantastyczną imprezę. Urokliwie położony (w centrum uzdrowiska) obiekt, doskonale przygotowane korty, przemili, potrafiący załatwić nawet bezwietrzną i słoneczną aurę gospodarze, świetne humory zawodników i atmosfera zdrowej rywalizacji zachęcała dziennikarzy do wysiłku. W przypadku pań okraszonego naturalnym wdziękiem, w przypadku panów szalejącą nad kortami adrenaliną. Nie brakowało jej szczególnie w finałach kategorii męskich: junior „młodszy” i junior „starszy”. W obu przypadkach trudno mówić o jakiejkolwiek różnicy (w sensie sportowym) decydującej o zwycięstwie. O tym, kto będzie wracał do domu w szampańskim nastroju decydowały pojedyncze piłki. W kategorii młodszej Jerzy Wasowski po porywającym, stojącym na bardzo wysokim poziomie sportowym pojedynku, pokonał Grzegorza Święcickiego 7/6, 6/7, 10/7, w starszej Janusz Ansion wygrał z Jerzym Pawłowskim 6/2, 7/6. W kategorii „junior trochę starsi” nikt nie „odważył się” pokonać prezesa Wojciecha Kaźmierczaka. Co decydowało: zimna kalkulacja, wrodzony takt czy może umiejętności tenisowe – nie sposób rozstrzygnąć. Niewątpliwie ozdobą rywalizacji w tej kategorii był pojedynek Wojtka z Sylwestrem Sikorą. Wygrał prezes w trzech setach 7/6, 3/6, 10/8. W rywalizacji pań emocji także nie zabrakło. Ania Majewska w całym turnieju nie dała sobie urwać nawet gema, miejsce drugie zajęła, robiąca ogromne tenisowe postępy Ania Ruszczak.

Turniej w Inowrocławiu był ostatnim w tegorocznej edycji Grand Prix i dziennikarze- tenisiści odebrali nagrody za cały sezon, włączając dwa turnieje w randze Mistrzostw Polski. W klasyfikacji generalnej, w kategorii open panów zwyciężył Grzegorz Święcicki przed Tomaszem Barańskim i Łukaszem Marciniakiem, w kategorii 45+ pierwsze miejsce zajął Robert Woźniak, drugie Janusz Ansion a trzecie Jerzy Pawłowski. W nieco starszej grupie wiekowej bezkonkurencyjny okazał się Wojciech Kaźmierczak, który wyprzedził Aleksego Kosmana i Sławomira Cholewińskiego. Wśród pań, najlepiej w całym sezonie grała Ania Majewska. Wyprzedziła Anię Ruszczak i Małgosię Barucką. Prestiżową nagrodę fair play zdobył wirtuoz tenisowej techniki użytkowej Robert Woźniak.

Osobne brawa należą się naszym przemiłym gospodarzom: Reginie Sokołowskiej, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Tenisowego w Bydgoszczy, Bernardowi Mariańskiemu, kierownikowi OSiR Inowrocław, Wojciechowi Zaleśkiewiczowi, przedstawicielowi LOTTO w Bydgoszczy i sędziemu głównemu turnieju Waldemarowi Pelowskiemu.

Dziękujemy naszemu Partnerowi Głównemu LOTTO, który wspierał nasze rozgrywki przez cały rok oraz partnerom Grand Prix w Inowrocławiu: OSiR Inowrocław, „Solanki” Uzdrowisko Sp. z o.o., POZKAL Sp. z o.o., bistro applecafe, Urszula Święcicka (kosmetyki Oriflame), pracownia artystyczna Berceuse-Art. Patronat honorowy nad turniejem objął Prezydent Miasta Inowrocławia Ryszard Brejza.

Autor tekstu zajął trzecie miejsce w Inowrocławiu. W przyszłym roku musi był lepiej. Postanowił porozmawiać. Z……nogami.

Z tenisowym pozdrowieniem
Tomasz Grabowski